Poruszając zagadnienie śmiertelności, rozumianej tutaj jako średnia liczba zgonów spowodowana przez poszczególne źródła energii elektrycznej, wydaje się, że w ogólnym odczuciu społecznym dominuje pogląd, jakoby energetyka atomowa odpowiedzialna była za największą ilość zgonów. Przekonanie to bazuje, jak się wydaje, na dwóch podstawowych założeniach:
- po pierwsze, myśląc o zgonach spowodowanych przez energię atomową, mamy na myśli ofiary katastrof nuklearnych, ze szczególnym podkreśleniem katastrof w Czarnobylu oraz w Fukushimie;
- po drugie, nie zastanawiamy się nad wpływem innych źródeł produkcji energii na nasze życie i zdrowie, uznając za pewną normę, iż z komina elektrowni węglowej unoszą się produkty spalania i widok ten stanowi element krajobrazu.
Czy jednak odczucia te mają uzasadnienie? W wyniku katastrofy czarnobylskiej na skutek eksplozji, pożaru i związanego z tym promieniowania zginęło 31 osób[1]. Z kolei Greenpeace uznaje za zasadną liczbę 100 tys. zgonów będących następstwem tego zdarzenia[2]. Katastrofa w Fukushimie kosztowała życie 1 osoby z powodu radiacji[3] oraz 2202 osób[4], które zmarły w wyniku ewakuacji z obszaru objętego skażeniem.
Liczby te wydają się ogromne, niemniej nie jesteśmy w stanie stwierdzić ile dokładnie osób zginęło wskutek dzielności energetyki jądrowej. Problem stwarza bowiem wykazanie długofalowego wpływu na ekspozycję związaną z katastrofa nuklearną, na występowanie nowotworów i innych zaburzeń funkcjonowania ludzkiego ciała, z uwagi na ilość czynników je powodujących. Nawet sam czynnik promieniowania sprawia problem w ustaleniu jego wpływu, z uwagi na naturalne źródła promieniowania, takie jak np. promieniowanie kosmiczne. Podobne zastrzeżenie należy uczynić, w związku z śmiertelnością związaną z innymi źródłami energii. Niemniej na potrzeby tego opracowania należy założyć słuszność statystyk i badań dotyczących tego tematu.
Mając w pamięci nawet najczarniejsze dane dotyczące katastrof nuklearnych[5], bledną one przy statystykach dotyczących inny źródeł energii, zwłaszcza tej uzyskiwanej z węgla. Według badań w okresie 1999-2020 r. z powodu zanieczyszczania powietrza pyłami PM2.5 oraz tlenkami siarki, będących produktami spalania węgla, w USA zmarło około 480 tys. osób[6]. Z kolei badania prowadzone na Uniwersytecie Harvarda wykazały, że PM2.5 pochodzący ze spalania węgla, posiada potencjalnie dwa razy większą śmiertelność, niż ten pochodzący z innych źródeł[7].
Według raportu Europejskiej Agencji Środowiska, w Polsce rocznie 45 tys. osób umiera z powodu zanieczyszczenia PM2.5[8]. Przy czym podnieść trzeba, iż porównując węgiel kamienny z brunatnym, ten drugi wypada dużo gorzej w kategorii ilości produktów spalania szkodliwych dla człowieka z powodu swoich właściwości fizyczno-chemicznych.
Również inne paliwa kopalne, takie jak ropa naftowa oraz gaz, w procesie spalania uwalniają do atmosfery ogromne ilości szkodliwych dla zdrowia substancji. Jednoznacznie te źródła energie elektrycznej są najbardziej niebezpieczne dla człowieka, jednakże w przeciwieństwie do energii z atomu, ich awarie nie wiążą się ze spektakularnymi i medialnymi katastrofami, w związku z czym, pokutuje przekonanie, że są one bezpieczne. Zwłaszcza, że nie kojarzą się one z jakże ,,niebezpiecznym’’ oraz widowiskowym promieniowaniem mogącym zabić w kilka chwil[9].
Trzeba pamiętać również, iż elektrownie spalające paliwa kopalne nie są objęte takimi samymi restrykcjami środowiskowymi na świecie. O ile w UE normy te należą do najbardziej wyśrubowanych, o tyle w reszcie świata, np. w Indiach, Chinach itp. ilość substancji przedostających się do atmosfery będzie wyższa.
Na końcu spójrzmy na tabelę pokazującą, ile zgonów przypada na jedną terawatogodzinę energii elektrycznej[10].
Mając powyższe na uwadze, wskazać należy, że energetyka jądrowa należy do gałęzi pozyskiwania energii elektrycznej, gdzie odsetek zgonów jest najniższy. Na zakończenie pozwolę sobie na pewną kontrowersyjną konkluzję. Niestety każde źródło produkcji energii niesie ze sobą zagrożeniem śmierci człowieka, sztuka polega natomiast na tym, aby do minimum ograniczyć ilość takich zgonów. Mając to na uwadze, energetyka jądrowa rysuje się jako jednoznacznie dobre źródło energii elektrycznej.
Michał Kowalski, 20.08.2024 r.
[1] https://www.unscear.org/docs/reports/2008/11-80076_Report_2008_Annex_D.pdf.
[4] Zmarły one między innymi z powodu odwodnienia.
[5] W jednym z artykułów Greenpeace przywołuje liczbę 900 tys. jako właściwą dla katastrofy czarnobylskiej, https://www.greenpeace.org/usa/nuclear-delusions/.
[6] https://www.science.org/doi/10.1126/science.adf4915.
[8] https://www.eea.europa.eu/publications/air-quality-in-europe-2019.
[9] Co przypadku elektrowni jądrowych, jest o tyle prawdą, jeśli ktoś wejdzie do reaktora nuklearnego.
[10] https://ourworldindata.org/nuclear-energy.